Początek spotkania należał do gości. Szybko objęli oni prowadzenie 5:1 w secie co zwiastowało potwierdzenie dobrej formy drużyny. Gospodarze jednak dosyć szybko dogonili rywala i przez dużą część seta walka toczyła się „punkt za punkt”... Finalnie jednak końcówka należała do gości i to Oni zwyciężyli w otwierającej partii 25:21.
Drugi set ponownie zdecydowanie lepiej zaczęli gracze z województwa podlaskiego, co potwierdzili prowadzeniem 2:6. Dominacja rywali wzmagała się, a gospodarze byli bardzo nieskuteczni. Gra Campera pozostawia bardzo wiele do życzenia, a liczba błędów i poziom przyjęcia nie pozwolił na nawiązanie walki z rywalem. Ostatecznie to goście odnieśli przekonujące zwycięstwo w partii 25:17 i objęli tym samym prowadzenie w meczu w stosunku 2:0.
Trzeci set to przebudzenie drużyny z Wyszkowa, która wyraźnie z inną energią weszła w kolejne rozdanie. Początek jednak po raz kolejny minimalnie należał do gości, którzy utrzymywali dwupunktowe prowadzenie. Od stanu 6:6 ujrzeliśmy zaś wyrównaną walkę „punkt za punkt”, dopiero od wyniku 13:13 gospodarze można by powiedzieć, że nareszcie zaczynali „przechylać szalę” na swoją korzyść. Czteropunktowe prowadzenie Campera przy zdobyciu 21 punktów zwiastowało przedłużenie szans w meczu. Goście podjęli „rękawicę” w końcówce, jednak to Camper wygrywając 25:22 przebudził się do walki o kolejne partie.
Czwarty set to wyrównana walka, która trwała do wyniku 10:10. Od tego momentu ujrzeliśmy coraz bardzo „nakręcający” się zespół wyszkowian i słabnący zespół z Augustowa. Gospodarze triumfowali z ośmio punktową przewagą (taki zwrot akcji byłby pewnie trudny do obstawienia po drugim secie, ale za to przecież kochamy siatkówkę) i oczekiwaliśmy rozpoczęcia tie-breaka.
W decydującej odsłonie był to popis gry wyszkowian - efektowne zagrywki, bloki oraz „zapaść” drużyny z Augustowa tj. m.in mnóstwo błędów własnych powodujących u Nich zrozumiałą widoczną frustrację i coraz mniejszą wiarę w końcowe powodzenie. Camper wygrał seta z ogromną przewagą, w stosunku 15:6, warto dodać, że po raz czwarty od końcówki listopada zespół odwrócił losy spotkania. Ma to na pewno ogromne znaczenie psychologiczne przed kolejnymi bardzo wymagającymi starciami. Zespół gospodarzy jest wyraźnie „na fali” i miejmy nadzieję, że ta świetna tendencja utrzyma się w kolejnych arcyważnych starciach na parkietach II ligi.